Księżyc 25-26.09.11 - Próby z popielatym światłem. Spróbuj i Ty!

Jako, że aktualny okres jest świetną okazją do prób obserwacji starego Księżyca, spróbowałem wykorzystać aktualnie panujący pierwszy jesienny układ wyżowy i zarwać drugą połowę nocy, by przyjrzeć się nieco dokładniej tej nieoświetlonej stronie jego powierzchni.

Mało kto zdaje sobie z tego sprawę, ale nawet w okolicach nowiu zanim nadejdzie I kwadra (lub już po III kwadrze) Księżyc widoczny jest w całości! Znaczna większość osób, zwłaszcza w przypadku jedynie pobieżnej obserwacji gołym okiem, tego ciekawego zjawiska nie dostrzeże. Jeśli jednak dobrze się wpatrzymy i wystąpią dobre okoliczności do obserwacji tego fenomenu (zimowo-wiosennymi wieczorami lub letnio-jesiennymi porankami) to szybko okaże się, że mimo iż nie występuje pełnia, to i tak widzimy całą okrągłą tarczę naszego najbliższego sąsiada.

Tym zjawiskiem jest światło popielate. Objawia się ono jako subtelne pojaśnienie całej części tarczy, która nie jest aktualnie oświetlana przez promienie słoneczne - mówiąc najprościej możemy dostrzec powierzchnię Księżyca, która znajduje się w strefie cienia. Zasada warunkująca obserwowanie tego fenomenu jest prosta: Słońce oświetla Ziemię, Ziemia odbija promienie słoneczne kierując je w stronę zacienionej (nieoświetlanej przez Słońce) powierzchni Księżyca. Tak silnie nasza Ziemia odbija światło słoneczne, że jest w stanie subtelnie oświetlić Srebrny Glob tam, gdzie nie padają promienie Słońca - proste, ale zachwycające zjawisko!

Nie każdy nów i jego okolice nadaje się jednak do komfortowej obserwacji światła popielatego. Ponieważ światło to jest naprawdę subtelne, potrzebny jest nam dobry kontrast - a ten zapewni tylko odpowiednio ciemne niebo. Tego zjawiska nie dostrzeżemy w zbyt krótkim czasie po zachodzie Słońca lub na zbyt krótko przed jego wschodem - nasza Dzienna Gwiazda musi być schowana dostatecznie głęboko pod horyzont - myślę tu co najmniej o 6-8 stopniach, by niebo pociemniało na tyle, by tak subtelne światło popielate wpadło nam w oczy.

Trudność w dostrzeganiu zjawiska na przestrzeni całego roku związana jest z nieustannie zmiennym nachyleniem ekliptyki do linii horyzontu. Ekliptyki, czyli w uproszczeniu linii wzdłuż, której na niebie wędrują Słońce, Księżyc i planety. Do obserwacji światła popielatego potrzebujemy nachylenia ekliptyki do horyzontu pod jak największym kątem, dzięki któremu Księżyc w niewielkiej fazie będzie dostrzegalny możliwie wysoko przy głęboko już schowanym pod horyzont Słońcu, a co za tym idzie na możliwie ciemnym niebie. Takie najkorzystniejsze nachylenie ekliptyki w okolicach nowiu zachodzi wieczorami o porze wiosennej i porankami o porze jesiennej. Odrobinę gorsze, choć i tak wystarczająco dobre okoliczności nadarzają się zimowymi wieczorami i letnimi porankami.

Im mniejsza faza Księżyca, tym łatwiej dostrzec światło popielate. W dobę po nowiu i następne wieczory rośnie oświetlenie powierzchni, co z jednej strony utrudnia wyłapanie oczom czy aparatom światła popielatego na skutek rosnącej jasności i grubości sierpa, ale z drugiej sprawia, że Księżyc oddalając się kątowo od Słońca widoczny jest coraz wyżej (lub niżej, z malejącą fazą gdy mowa o obserwacjach porannych). W okolicach I czy III kwadry osoby o dobrym wzroku jeszcze powinny być w stanie dostrzegać połowę nieoświetlonej przez Słońce części tarczy Księżyca, ale efekt jest już zdecydowanie słabszy, niż podczas fazy sierpa - dlatego też o najlepsze efekty obserwacji czy fotografii należy się starać do około 20-procentowego oświetlenia (trzy-cztery doby po nowiu) lub od fazy 20% w dół (cztery lub mniej dni przed nowiem).

***
Relacja i zdjęcia 25-26.09.2011

W aktualnym czasie Księżyc jest widoczny wysoko na niebie przed wschodem Słońca, pomimo że od nowiu dzielą go już tylko dwie doby. Sprzęt gotowy do działania był już około godziny 03:00. Problem w tym, że nisko nad horyzontem (dziś bez znaczenia nad którym, bo tyczy się to wszystkich kierunków) występowały jeszcze pewne ilości chmur piętra średniego, przez które tak cienki już Księżyc nie miał szans się przebić.

Pierwsze jego światło ukazało się dopiero około 04:30, kiedy przebywał jeszcze nisko nad horyzontem. Pewna poprawa nastąpiła od godziny 05:00, kiedy wzniósł się wyżej, jednak pech chciał, że i wysokich chmur trochę się nazbierało w tym rejonie nieba. Najlepsze warunki zaistniały od 05:30, kiedy jego wysokość wynosiła już 15 i nawet więcej stopni kątowych. Choć cirrusy nie zniknęły całkowicie, widok był więcej niż dobry. Oświetlona część powierzchni stanowiła już tylko 7% całej tarczy. Zgodnie z przewidywaniami pojawiły się wyborne warunki do zaobserwowania światła popielatego i to również wtedy, kiedy do wschodu Słońca pozostawały ostatnie minuty. Pierwszy raz jestem naprawdę zadowolony z efektów fotograficznych tego zjawiska.

Fotografie wykonywane były w dwóch trybach - jednym w celu uzyskania zarysów nierówności powierzchniowych w okolicach terminatora i drugim, który miał jak najwyraźniej uchwycić światło popielate. A jak już się ono złapało w kadrze najlepiej pokażą to poniższe fotografie.

Olympus E420 w ognisku głównym SW80/400, eksp.1/160 sek, ISO400.
Olymp. E420 w ognisku głównym SW80/400, eksp. 1/100 sek, ISO400.
Światło popielate. Olymp. E420 w ognisku głównym SW80/400, eksp. 2 sek, ISO400.
Światło popielate. Olymp. E420 w ognisku głównym SW80/400, eksp. 3.2 sek., ISO800.

Jutro nad ranem sytuacja będzie podobna, choć o dobry efekt będzie trudniej. Dopiero o godz. 06:00, kiedy będzie już dość jasno, Księżyc oświetlony w około 3% znajdzie się na wysokości 5 stopni kątowych. Jak będzie z pogodą? Najpewniej porównywalnie, bowiem pierwszy jesienny wyż jaki nam towarzyszy będzie kształtować nad krajem pogodę co najmniej do końca przyszłego tygodnia. Oby był z nami jak najdłużej!



AKTUALIZACJA 26.09.11 / 15:00
Poranek później pogoda zgodnie z oczekiwaniami znowu dopisała, choć na tak dobrą jak wczoraj widoczność światła popielatego trudno było liczyć. O godz. 05:30 nisko nad wschodem pojawił się cieniutki sierp naszego najbliższego sąsiada. Oświetlenie wynoszące około 3% mogłoby dawać jeszcze większe szanse na uwiecznienie światła popielatego, ale jakby nie patrzeć przez minioną dobę Księżyc zbliżył się do Słońca o kolejne 12 stopni, więc nie zdążył się wspiąć na niebo tak wysoko jak wczoraj, aby bez trudu dostrzec światło popielate. Już samo wypatrzenie samego sierpa stanowiło dość trudne wyzwanie, niebo było jednak jeszcze na tyle ciemne, by sierp można próbować dostrzec. Na dobę przed nowiem wyglądał równie pięknie jak wczoraj, szkoda tylko że niebo było jaśniejsze. Światło popielate, choć zdecydowanie słabiej, wciąż złapało się na kilku ujęciach.

Olympus E420 w ognisku głównym SW80/400, eksp. 1/160 sek., ISO400
Olympus E420 w ognisku głównym SW80/400, eksp. 1/60 sek., ISO400
Światło popielate. Olympus E420 w ognisku głównym SW80/400, eksp. 1 sek., ISO400
Księżyc dobę przed nowiem tuz po wschodzie Słońca. Olympus E420, eksp. 1/160 sek., ISO400

Jutro czeka nas już nów. Cieszę się, że udało się jeszcze dziś złapać stary Księżyc w wieku 28 dni, bo jutrzejszego poranka będzie to już praktycznie niewykonalne. Może - przy totalnie czystym niebie pozbawionym nawet lekkich chmur, dobrej przejrzystości powietrza jak po kilkudniowych opadach i nieco innej porze roku dało by się coś spróbować dostrzec, ale jutro zadanie jest chyba po prostu niewykonalne. Wschód Księżyca oświetlonego w mniej niż 0,05% nastąpi niemal w tym samym momencie co wschód Słońca, a dystans Srebrnego Globu od naszej Dziennej Gwiazdy wyniesie tylko kilka stopni. Cóż, na podobną sytuację trzeba poczekać do ostatniej dekady następnego miesiąca...



  f    t    yt   Bądź na bieżąco z tekstami, zapowiedziami, alarmami zorzowymi i wiele więcej - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebookuobserwuj blog na Twitterzesubskrybuj materiały na kanale YouTube lub zapisz się do Newslettera.

Komentarze

  1. Ładne to światło popielate:) Czy w okolicach pełni też można je zobaczyć np. jako cienki sierp (taka zamiana do tej dzisiejszej sytuacji)?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. W okolicach pełni oświetlona część tarczy Księżyca świeci ze zbyt duża jasnością, aby można dostrzec światło popielate na tych paru procentach nieoświetlonej strony tarczy. Tak na prawdę już dobę po I kwadrze jasność oświetlonej części tarczy jest zbyt duża na dobre zaobserwowanie drugiej nieoświetlonej połowy. Najlepiej widać to zjawisko w okolicach nowiu (do 4 dni przed i po), kiedy jasność Księżyca nie jest już duża, a oświetlona część tarczy nie stanowi więcej niż 30-40 procent.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. tak, dokładnie o to mi chodziło. szkoda, że to tak się sprawa przedstawia:( ale Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  4. dzis można zobaczyć światło popielate

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy

W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"