Burza nad Tczewem - prawdziwa inauguracja sezonu 2011

Sezon burzowy w roku 2010 został zainaugurowany w moim mieście 22 maja. Zastanawiałem się jak i kiedy wypadnie inauguracja nowego sezonu 2011. Teraz już wiem. Wprawdzie 12 maja niedaleko mojego miasta wytworzyła się bardzo słabą burza, która dała kilka wyładowań, to tak na prawdę inauguracja z prawdziwego zdarzenia miała miejsce dopiero wczoraj, 19 maja. I nie była to byle jaka inauguracja...

W czwartek chmury wypiętrzały się szybko już od godzin przedpołudniowych. Głęboka konwekcja jaka zachodziła przez niemal cały dzień nie przyniosła w ciągu dnia burzy, a jedynie kilkuminutowy opad deszczu o intensywności niemal niezauważalnej. Ale przede wszystkim pozwoliła na kilkugodzinne obserwacje niezwykłego pokazu tworzenia się chmur burzowych. 


Najczęściej były to chmury typu Cumulonimbus Calvus (przede wszystkim deszczowe), ale pojawiło się kilka też Cumulonimbus Capillatus Incus, o charakterystycznych kowadłowatych zarysach i burzowej naturze. Dwie z pojedynczych komórek burzowych udało mi się nagrać w postaci "time-lapse".

Ale na samych widokach inauguracja sezonu polegać nie może. O godzinie 20:30 kiedy już większość (włączając w to mnie) straciła nadzieje na burzę, od zachodniej strony nieba zaczął nasuwać się rozbudowany i gotowy już do działania front burzowy. Około godziny 21:30 dały się we znaki odległe grzmoty i huki, często nazywane przez obserwatorów burz "basowymi". Tuż przed 22:00 burza się zbliżyła i pojawiły się pierwsze wyładowania atmosferyczne. Krótko po 22:00 - burza rozpoczęła się. Jej początkowi jednak nie towarzyszyła chmura szelfowa, która jest często obserwowana w czasie zbliżania się burzy o dużych rozmiarach. Wiatr także nie był zbyt porywisty - nie przekraczał 40 km/h. Opady gradu również nie wystąpiły. Opad deszczu był natomiast podręcznikowy: był dość ulewny, ale jednocześnie krótkotrwały (około 10 minut) - a więc typowy dla chmur typu Cb-Calvus. Z ustąpieniem opadu deszczu pojawiły się bliskie i efektowne wyładowania. Łącznie zanotowałem ich 17, z czego 5 było wyładowaniami doziemnymi w dość niewielkiej odległości, pozostałe 12 to wyładowania międzychmurowe. Najbliższe wyładowanie doziemne nastąpiło niecały 1 km od mojego miejsca obserwacji, grzmot nastąpił praktycznie tuż po pojawieniu się pioruna. Oczywiście od kilku lat staram się nie przegapić żadnej burzowej okazji, starając się o dokumentowanie tworzących się burz, ich przebiegu lub skutków.

Czy tym razem uznam inaugurację sezonu za bardziej udaną niż w roku 2010? Z pewnością! Poza efektami konwekcji, która trafiła na nagranie time-lapse, udało mi się sfotografować kilka wyładowań atmosferycznych. Poniżej 3 zdjęcia, na których moim zdaniem błyskawice uwieczniły się najlepiej. Reszta zdjęć, czyli jakieś 300-350 sztuk trafiła już do kosza... 



Jak opisać poniższe nagrania? Pierwsze ukazuje krótki moment z 19 maja około godziny 14:00, kiedy idealnie nad moją głową znajdowała się niewielka komórka deszczowa. Zaś główna część tego filmu to time-lapse z tworzącej się komórki burzowej, która ominęła mnie bokiem, ale w zamian pokazała głębokie działanie konwekcji.
Drugi film to time-lapse z pojedynczej komórki, która rozpoczęła się wytwarzać dopiero po godzinie 20:00, w promieniach zachodzącego Słońca. W końcowych etapach filmu nie zabrakło kilku fotografii błyskawic, z których niektóre zostały ukazane powyżej. 




Rozwój burz wczorajszego wieczoru był dobrze widoczny na zdjęciach satelitarnych. Na fotografii z Sat24 można zauważyć superkomórkę burzową nad Pomorzem Zachodnim, która sprawiła, że noc z czwartku na piątek w wielu północnych miastach była często rozświetlania przez błyskawice.


Czekałem na inaugurację sezonu o porze nocnej, wówczas efekty łowów na burze zazwyczaj wychodzą lepiej niż za dnia. Sezon burzowy 2011 można zatem uznać za otwarty. Aktualny weekend to dynamiczna pogoda w większości miejsc w Polsce, czekamy zatem na kolejny udany połów...

Komentarze